Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Widowiskowe Zapusty Radziłowskie pożegnały karnawał

OPRAC.: Red
Zapusty w Radziłowie przyciągają mieszkańców całego regionu
Zapusty w Radziłowie przyciągają mieszkańców całego regionu Maciej Gryguc/Gmina Radziłów
Barwny korowód z parą młodą na czele i weselnikami - tak mieszkańcy Radziłowa pożegnali karnawał. Zapustom towarzyszył piknik i koncerty ludowe.

Radziłowskie zapusty zainicjował 24 lata temu ówczesny wójt Radziłowa, a obecnie poseł Kazimierz Gwiazdowski.

- Nie jestem już wójtem od 18 lat, ale bardzo cieszę się, że moi następcy podtrzymują i rozwijają tradycję. Przypominamy w ten sposób także jak się kiedyś ludzie bawili. Myślę, że Radziłów pięknie się już w Polsce kojarzy z zapustami - podkreślał poseł Kazimierz Gwiazdowski.

Od lat gospodarzem wydarzenia jest wójt Krzysztof Milewski.

- W "Zapusty radziłowskie" angażują się z entuzjazmem mieszkańcy. Młodzi tę tradycję po swojemu przetwarzają, starsi przychodzą i dzielą się wspomnieniami. Ale to wszystko żyje, nie spotykamy się w "skansenie". Tu się urodziłem i wychowałem, ta tradycja jest we mnie - mówił wójt Krzysztof Milewski.

Pojawiają się nowe sposoby świętowania ostatków w Radziłowie, ale zasadnicze elementy scenariusz są stałe: w centrum uwagi są zawsze Jan i Ziabela (przekształcone imię "Izabela"), czyli młody, zamożny szlachcić i kobieta, w której się zakochał i pojął za żonę.

- Zapusty to połączenie historycznej tradycji zakończenia karnawału z naszą lokalną tradycją. W skrócie to opowieść o zacnym Janie, włodarzu tych ziem, człowieku z majątkiem, którym rządził bardzo dobrze. Spotkał jednak rezolutną i rozrzutną kobietę, która tak go omotała, że na weselną ucztę przepuścili cały majątek. Zostali tylko w gaciach i sukience. Tak wyglądają figury Jana i Ziabeli kręcące się na kole ciągniętym przez konia. Ta opowieść jednej strony przestrzega przed czymś, a z drugiej, po prostu, każe tak żyć, abyśmy byli otwarci - opowiadał Zbigniew Mordasiewicz, który od pierwszych zapustów w Radziłowie w kolorowym stroju wygrywa na akordeonie znane melodie podlaskie, kurpiowskie, mazurskie i zaprasza do tańca.

W rolę Jana tym razem wcielił się Karol Dąbrowski z pobliskiej wsi Czerwonki.

Nieodzownym elementem "Zapustów radziłowskich" jest parada postaci ulicami miejscowości. Żywi Jan i Ziabela, ich figury na kole (tym razem ciągniętym przez traktor, bo koń "odmówił" współpracy), towarzyszące im "chochoły", "bociany" i "kozy" oraz cały korowód uczestników weseliska, często w przebraniach, okrąża rynek odwiedzając kolejne lokale z prośbą o datki. Potem utracjuszowska para zasiada do weselnego stołu.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grajewo.naszemiasto.pl Nasze Miasto