Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Grajewo. Poszukiwani są ludzie o wielkich sercach. W internecie trwają zbiórki charytatywne

Magda Ciasnowska
Magda Ciasnowska
Kamil Danowski walczy o powrót do samodzielności
Kamil Danowski walczy o powrót do samodzielności Pomóżmy Kamilowi wrócić do sprawności
Mieszkańcy Grajewa marzą o powrocie do sprawności. Bliscy proszą o finansowe wsparcie dla pana Mirosława i Kamila.

Pan Mirosław Walczy o powrót do sprawności.

Wypadek Mirosława Stefanowicza na zawsze odmienił życie jego rodziny. Na początku jego stan był krytyczny, a lekarze przygotowywali rodzinę na najgorsze. Jednak kolejne tygodnie przynosiły poprawę i następne, małe sukcesy. Pierwsze słowo, pierwszy uśmiech. I ogromna nadzieja, że może odzyskać choćby część z utraconej sprawności.

Mężczyzna wciąż nie porusza się samodzielnie i potrzebuje pomocy w najprostszych czynnościach, takich jak jedzenie, golenie czy toaleta. Powoli uczy się na nowo chodzić i mówić. Jednak rehabilitacja to długi i powolny proces, wymagający systematyczności, jak również ogromnych kosztów z nim związanych.

- Intensywne ćwiczenia są w tej chwili jedyną szansą na zmobilizowanie mocno uszkodzonego organizmu do odbudowania zniszczeń. Słowo odmieniane obecnie przez wszystkie przypadki to praca, praca, praca... – przyznają dzieci mężczyzny. - Chcemy, żeby nadal był z nami i mógł cieszyć się z każdego wspólnego poranka. Tata powoli wraca do zdrowia, ale żeby odzyskać siły witalne, potrzebuje wielomiesięcznej rehabilitacji. Ta jednak kosztuje bardzo dużo pieniędzy – dodają.

Pan Mirosław był już na sześciu turnusach rehabilitacyjnych, najpierw w Krakowie, teraz w Bydgoszczy. Każdy z nich to koszt około 10 tys. zł.

Następny turnus rusza już w sierpniu. Jednak fundusze rodziny są na wyczerpaniu. Dlatego też najbliżsi mężczyzny proszą innych o wsparcie, dzięki któremu może mieć on szansę na odzyskanie utraconej samodzielności.

W internecie, na stronie Siepomaga.pl założyli zbiórkę, dzięki której każdy może dołożyć swoją cegiełkę.

- Czasami pyta nas, czy już zawsze będzie leżał? Czy jeszcze kiedykolwiek odzyska samodzielność? Lekarze odpowiadają, że jest na to nadzieja i dzięki temu tata ma motywację do ćwiczeń. To wciąż jeszcze młody facet i bardzo chce żyć - apelują dzieci pana Mirosława.

Pomoc dla Kamila

Święta Bożego Narodzenia w 2015 roku, nie były w rodzinie Danowskich pełne radości. Kilka dni przed Wigilią Kamil, syn Renaty i Antoniego, jadąc do pracy, zderzył się czołowo z ciągnikiem. Karetka zabrała go z miejsca wypadku. Chwilę później trafił na stół operacyjny. Stwierdzono rozległe wgłębienie kości pokrywy czaszki. Usunięto liczne odłamy kostne.

- Czekaliśmy na wiadomość od lekarza, chcieliśmy usłyszeć jakie są szanse, a te nie były dobre. Stan Kamila był bardzo ciężki. Nie dawano mu żadnej nadziei na przeżycie. Przygotowywano nas na najgorsze – wspominają bliscy chłopaka.

Po operacjach próby wybudzenia spełzały na niczym. Kamil nie reagował na żadne bodźce, nie poruszał kończynami, nie wodził oczami, nie reagował na głos.

- Miałam tylko nadzieję, że życie Kamila nie skończy się tak szybko, że jedna chwila nie przekreśli całego jego życia. Mówiłam sobie – on ma tylko 22 lata. Modliłam się. Po czterech tygodniach pobytu w szpitalu w Białymstoku nic się nie zmieniło. Nikt nie potrafił mi powiedzieć, co się stanie, czy Kamil przeżyje, czy będzie widział, słyszał, mówił – mówi pani Renata. - Czy Kamil miał zostać rośliną? Nie, nie, jeszcze raz nie – krzyczałam z bólu. Pamiętam pierwsze sugestie lekarzy o szukaniu ośrodka dla Syna. Kamil nie będzie taki jak dawniej, nie będzie samodzielny, będzie tylko rośliną – mówiono. Obiecałam wtedy sobie i Kamilowi, że ja, matka, nigdy do tego nie dopuszczę – dodaje.

I zaczęła się codzienna walka. W marcu 2016 roku chłopak wybudził się ze śpiączki. Był przytomny. Trzeba było nauczyć go chodzenia, mówienia, czytania i pisania. Do tego niezbędna była i wciąż jest długotrwała rehabilitacja.

- Dzięki naszej ciężkiej pracy Kamil zaczął chodzić! Mój syn słyszy, widzi i wszystko rozumie. Niestety wciąż ma duże problemy z mową. Do tej pory udało nam się wiele osiągnąć, ale wciąż potrzebne są środki na kontynuację rehabilitacji!

A ta nie jest tania. Jej koszty dochodzą do kilkudziesięciu tysięcy rocznie. Rodzina prosi więc o wsparcie ludzi o wielkich sercach. Pieniądze można wpłacać za pomocą utworzonej na Siepomaga.pl zbiórki.

- Czasu nie jesteśmy w stanie cofnąć, ale staramy się zrobić dla Kamila wszystko, by odzyskał jak najwięcej sprawności. Prosimy o pomoc, bo każdy, kto zechce pomóc Kamilowi, musi wiedzieć, że odmienia jego życie, przywraca uśmiech i daje nadzieję.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na grajewo.naszemiasto.pl Nasze Miasto