Ogromny pożar w miejscowości Ciemnoszyje. Na miejscu wciąż pracują strażacy. Straty szacowane są na milion złotych [AKTUALIZACJA]

Zgłoszenie strażacy otrzymali kilka minut po godzinie 16.
- To był duży pożar, ponieważ paliła się stodołoobora, murowana, kryta blachą. W chwili powstania pożaru znajdowało się w niej 36 sztuk bydła mlecznego, które udało nam się bezpiecznie ewakuować na zewnątrz - mówi st. kpt. Arkadiusz Lichota, Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Grajewie.

Pożar szybko przeniósł się na kolejną stodołę, znajdującą się 100 metrów dalej. Płonące zabudowania gasiło ponad 20 zastępów strażaków z Grajewa, Kolna, Moniek, z Goniądza, Grajewa, Klimaszewnicy, Radziłowa, Rudy, Wierzbowa, Białaszewa i Ciemnoszyj.

Czytaj też: Groźny pożar lasu

Dodatkowymi utrudnieniami okazał się brak ciśnienia w hydrantach i silny wiatr.
- Robiliśmy wszystko, by ratować kolejne budynki, w których przebywały duże ilości zwierząt gospodarskich - st. kpt. Arkadiusz Lichota.

Na szczęście nikt z mieszkańców nie ucierpiał. Ewakuowano także wszystkie zwierzęta. Straty są jednak ogromne, bowiem obie stodoły doszczętnie spłonęły. Strażacy uratowali sąsiednie budynki: obory, budynki gospodarcze i mieszkalne.

- Straty oszacowano na milion złotych. Rolnicy stracili płody rolne: duże ilości siana i słomy oraz maszyny rolnicze, budynki. Mienie, które udało się uratować na około 7 mln zł - mówi Lichota.

Strażacy wciąż pracują na miejscu zdarzenia

Na chwilę obecną przyczyna pożaru nie jest ustalona. Strażacy są cały czas na miejscu zdarzenia. Dojedżają koleje jednostki, by wymienić ratowników.

- Nasze działania koncentrują się na całkowitym wyeliminowaniu zagrożenia, dlatego też przelewamy siano i słomę, które zostały wywiezione na zewnątrz budynków, wywozimy w bezpieczne miejsce i tam dogaszamy - mówi st. kpt. Arkadiusz Lichota, Zastępca Komendanta Powiatowego PSP w Grajewie.

Czytaj też: Strażacy z trzech powiatów walczyli z ogniem

Zobacz koniecznie: Wypadki drogowe - pierwsza pomoc